sobota, 15 listopada 2014

{rozdział 7} Please, stop...

-Niall-powiedziałam cicho lekko go odpychając.-Nie możemy. Przepraszam-powiedziałam i szybko poszłam do kuchni. Wiedziałam że za mną poszedł. Ale nie chciałam nic mówić po tym.
-Grace, przepraszam. Wiem, że nie możemy ale coś mnie do ciebie pociągnęło. Nie wiem dlaczego chciałem to zrobić. Przepraszam, wybacz mi.
-Dobrze. Ale teraz muszę już iść jutro mam spotkanie, wybacz.
-Ja też będę już szedł, na razie-odprowadziłam go do drzwi, które potem zanim zamknęłam. Była już strasznie późna godzina więc nawet nie sprzątałam. Zmyłam tylko makijaż i poszłam spać. Rano wstałam o 10 bo obudził mnie ktoś dobijający się do drzwi. Ubrałam na siebie mój satynowy szlafrok i poszłam do drzwi.
-Grace! Wreszcie otwarłaś!-powiedziała Alice przytulając mnie.
-Obudziłaś mnie więc nie słyszałam.-powiedziałam przecierając oczy.
-A co ty tu wczoraj robiłaś?-zapytał jak byłyśmy w salonie. No tak, wino...i to dwa kieliszki.
-Miałam gościa więc napiłam się z nim.
-A więc to mężczyzna...hmmm-zaczęła się śmiać.
-Przestań! A tak zmieniając temat po co przyszłaś?
-Chciałam z tobą iść do firmy. Nudzi mi się dzisiaj.
-Mądre osoby się nigdy nie nudzą-odgryzłam się.
-A czy ja powiedziałam kiedyś że jestem mądra?
-Hahaha-wybuchłam śmiechem.-Poczekaj pójdę się tylko przebrać i pojedziemy.-poszłam do mojej mini garderoby z której wyjęłam ten zestaw. Włosy rozpuściłam a usta pomalowałam czerwoną szminką. Wzięłam ze sobą butelkę wody i samochodem Alice pojechałam w kierunku firmy.
-A jak tam Niall?
-Nic a co ma być?-zapytałam.
-Nie bo pisał do ciebie więc pytam się tylko.
-Nic między nami nie ma oprócz krótkiej znajomości.-powiedziałam opierając głowę o szybę i podziwiałam krajobraz Londynu.
-Bo wiesz, on tymczasowo nie ma dziewczyny i może...-i wtedy jej przerwałam.
-Alice!
-Ok dobra już przepraszam-powiedziała stając autem na parkingu. Wysiadłyśmy i skierowałyśmy się do mojego biura. Ona usiadła w sali gdzie leżały wszystkie kreacje a ja zaś szkicowałam nowe. Kiedy do mojego biura wszedł Luke.
-Hej! Co tam?-spytała nie przerywając.
-Dobrze.-odparł smutny.
-Co się stało?
-Zerwałem z Jade-powiedział chowając twarz w dłonie.
-Co? Nie martw się będziesz jeszcze w lepszym związku!-pocieszyłam go.-A mam takie pytanie. Czemu z nią zerwałeś?
-Z powody Olivii.-powiedział cicho. I oto mamy odpowiedź! Powiem szczerze, że niezbyt lubiłam Jade. Leciała tylko na kasę i była strasznie sztuczna.
-To świetnie! Ona jest strasznie fajna!
-Tak. Dlatego przyszedłem do ciebie. Gdzie mam ją zaprosić?
-Najlepiej na kolację albo do teatru i do restauracji. Będzie wniebowzięta-poleciłam.
-Dzięki ci wielkie! Idę zaprosić ją-powiedział i poszedł. A ja zostałam sama i zaczęłam się śmiać z miłości.


1 komentarz:

  1. Szablonarnie to np.
    Szablono sfera
    Land of graphic
    Graphicpoison
    Zaczarowane szablony
    Szablonownica

    OdpowiedzUsuń