środa, 26 listopada 2014

{rozdział 20} We achived something what others can only dream...

Wstaliśmy o godzinie 10. Byłam lekko zmęczona podróżą a Niall to w ogóle się nie obudził. Dalej śpi. Ja ubrałam się i usiadłam mu lekko na nogach.
-Niall...wstawaj.-szepnęłam mu w usta i go mocno pocałowałam.
-Zaraz mamo...-wyjęczał i obrócił się na drugi bok.
-Niall! Wstawaj zaraz mamy śniadanie.-powiedziałam i usiadłam na niego okrakiem. Zaczęłam go całować po szyi.
-Mmm...
-Wstawaj.-powiedziałam tym samym go wybudzając.
-Takie pobudki mogę mieć codziennie. 
-Dobrze ale idź się ubrać.-powiedziałam i z niego zeszłam. Podeszłam do mojej toaletki i zaczęłam malować usta i rzęsy. Nie potrzebowałam podkładu czy pudru żeby być piękną. Chcę być sobą. I po to się urodziłam. Nie po to żeby być lalką Barbie. Tylko sobą... . Ludzie o tym zapominają. Zapominają kim są i po co tu są.

Zeszliśmy szybko do sali głównej gdzie czekali już najprawdopodobniej Rosie, tata, Luke i Olivia.
-Dzień dobry-powiedzieliśmy razem i cztery pary oczu spojrzało na nas. Luke oczywiście patrzył się na nasze splecione dłonie.
-Siadajcie.-powiedział tata. Usiedliśmy. 
-Rosie. Poznaj mojego chłopaka Nialla. Niall poznaj poznaj dziewczynę mojego taty, Rosie.
-Miło mi. Pamiętam panią jak mieliśmy razem sesje.
-Również. Wreszcie mogę cię poznać osobiście.-No i zaczęliśmy posiłek. Było przepyszne. No ale co się dziwić skoro w domu taty działa cała grupa kucharzy. 
-Więc Niall, od ilu lat tworzycie zespół z resztą chłopców?-zapytał tata.
-Już 3 lata. Dotąd nie mogę uwierzyć, że z zwykłych chłopaków w tak popularny boysband. Ale sami byśmy tego nie osiągnęli. W naszym gronie byki wtedy wszyscy nasi najbliżsi. Osiągnęli to co innym może się teraz tylko marzyć. Musimy się cieszyć codziennie z tego powodu, że udało nam się. Rzadko kto dostaje taką szansę.-słuchałam go tak dumna z tego co powiedział. 
-Piękne słowa. Cieszę się, że nasza Gracie trafiła na takiego chłopaka jak ty.-powiedziała Rosie. 
Rodzice poszli do znajomych a my zostaliśmy w domu.
-Ah! Niall! Zapomniałam ci przedstawić Olivię. Olivia poznaj Nialla.-powiedziałam.
-My się już poznaliśmy jak przyjechał do ciebie do firmy.-usiedliśmy w salonie rozkoszując się rodzinnym ciepłem z kominka. Kiedy siedziałam z lekko zamkniętymi oczami zadzwonił telefon.
-Halo?-zapytałam.
-Cześć Grace tu Kendall. 
-Ooo hej! Co tam?
-Dobrze. Mam pytanie, nie chciałabyś pójść z nami na imprezę sylwestrową w Nowym Jorku?
-Fajnie! Zgadzam się.
-To super! Możesz wziąć kogoś. Będzie moja siostra.-powiedziała.
-To spoko. Kilka dni przed wyślij mi adres klubie adres waszego hotelu to zarezerwuje sobie też tam.
-Dobra. To na razie-rozłączyłam się i kontynuowałam odpoczynek.
-Co jest?-zapytał szeptem Niall.
-Mam już plany na Nowy Rok.
-Gdzie jedziesz?-zapytał.
-Do Nowego Jorku z siostrami Jenners.
-My też będziemy tam! Impreza jest w klubie Night memories. 
-Aha. To raczej też ta.-powiedziałam.
-Może chodźmy do twojej sypialni?
-Dobrze-wziął mnie za rękę i poprowadził do pokoju.
Położyliśmy się na nim. Ja położyłam głowę na jego tors a on głaskał mnie po włosach. Nie chcę zamieniać tej chwili na nic innego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz