czwartek, 27 listopada 2014

{rozdział 21} Happy New Year babies!

Dzisiaj lecę do Nowego Jorku na sylwestra. Nie wiem jak się ubrać.
Właśnie idę do samolotu, którym polecę do NY. Mam już zarezerwowany hotel oczywiście tam gdzie Jennerki.
Po 3 godzinach byłam już w mieście gdzie po ulicach chodzą same sławy.
Wsiadłam i pojechałam na podany adres hotelu. Wzięłam walizki i poszłam do recepcji po kluczyki i poszłam do pokoju. Tam rozpakowałam do połowy walizkę i wyjęłam wszystkie sukienki. Wybór był trudny lecz wybrałam chyba moją ulubioną.  Ubrałam szpilki i okulary, wzięłam torebkę i mogłam wychodzić. Taksówką pojechałam do klubu i przed wejściem zauważyłam Kylie i Kendall, które mi machały.
-Gracie! Ale ty ładnie wyglądasz!-krzyknęła Kendall.
-Wy również.-powiedziałam i przytuliłam je. Weszłyśmy na imprezę. Zostawiłyśmy torebki w naszej loży i zaczęłyśmy tańczyć do muzyki.
Oczywiście nie obyło się bez paparazzi. Kiedy usiadłam na chwilę na kanapie dostałam SMS'a od Nialla. Pisał, że za 2 minuty będą w klubie. Ubrałam płaszcz i wyszłam przed wejściem i na niego czekałam. Jak przyjechała ich limuzyna rozległy się wielkie piski i krzyki.
-Cześć-powiedział i przez przypadek w miejscu publicznym pocałował mnie w usta.-O matko przepraszam cię.
-Dobrze już. Powinniśmy się chyba już ujawnić.-powiedziałam i przywitałam się z resztą chłopców. Weszliśmy w szóstkę do klubu i usiedliśmy w naszej loży gdzie siedziały już Kendall i Kylie.
-Cześć. Kendall, Kylie poznajcie chłopców z One Direction-i przedstawiłam ich sobie nawzajem.
I zaczęła się prawdziwa zabawa! Kiedy została już tylko minuta do północy wszyscy wyszliśmy z innymi gośćmi na ogromny taras gdzie wystrzeliwane będą fajerwerki. Razem z Niallem stanęliśmy z tyłu trzymając się ręce, spoglądaliśmy sobie w oczy.
-Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy ze sobą już pół roku. A dokładnie 8 miesięcy. Najlepsze 8 miesięcy w moim życiu.-oparł czoło o moje i kontynuował.-Kocham cię tak mocno jak nikogo innego. Dajesz mi szczęście.
-Kocham cię.-i usłyszałam Happy New Year!
-Wszystkiego najlepszego kochanie...-wyszeptał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz