środa, 19 listopada 2014

{rozdział 11} Niall...

Dzisiaj obudziłam się dziwnie szczęśliwa i wyspana. W nocy przyśnił mi się pocałunek z Niallem. Było cudownie. Wstałam i poszłam się ubrać. Dzisiaj chcę jechać do mojej cioci. Ale nie wiem z kim jechać. Alice jedzie z Harrym na zakupy, a Lucy nie poproszę bo się jeszcze na mnie gniewa. Może pojadę z Niallem. Nie wiem jeszcze. Zjadłam śniadanie i pojechałam do chłopaków.
-Hej jest Niall?-zapytałam Zayna.
-Tak. Wchodź musisz poznać nasze dziewczyny.-powiedział. Weszłam do salonu a tam na kanapie siedział Niall, Liam przytulający jakąś dziewczynę o bardzo kręconych włosach, Louis z dziewczyną, która jest ze mną na roku Eleanor i Zayn, który objął dziewczynę o pięknych blond włosach. Znam ją. Perrie Edwards z Little Mix.
-Grace! Cześć!-krzyknął Niall i zrobił mi miejsce.
-Grace Moon? Co za spotkanie!-powiedziała szczęśliwa Eleanor i mocno mnie przytuliła całując w policzek.
-Tak. Widziałyśmy się zaledwie dwa dni temu. Jestem Grace-powiedziałam do blond dziewczyny i dziewczyny w kręconych włosach.
-Jestem Danielle-odpowiedziała brunetka.
-A ja Perrie. Wreszcie mogę poznać tę sławną Grace, o której każdy z tych oto chłopaków mówi. Miło mi cię poznać-powiedziała i we dwójkę mnie przytuliły.
-Dziękuję.-powiedziałam rumieniąc się lekko.
-Ah ta nasza wstydliwa Gracie.-powiedział śmiejąc się Lou.
-Haha ale przepraszam mogę cię prosić Niall?
-Jasne. Chodź do mojego pokoju-powiedział puszczając mnie przodem.
-Więc o czym chciałaś pogadać?-zapytał jak byliśmy już u jego pokoju.
-Chciałam cię spytać, a wręcz poprosić czy nie chciałbyś pojechać ze mną do rodziny do Leeds.
-Jasne że chcę!
-Super! To weź szybko jakieś rzeczy i jedziemy-powiedziałam.
-Dobrze. Poczekaj już idę-ja zeszłam na dół i pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do samochodu. Chwilę później przyszedł Niall i usiadł na miejscu kierowcy i ruszyliśmy. Po drodze rozmawialiśmy o wszystkich chyba możliwych tematach. Oczywiście żadne z nas nie chciało rozmawiać o wczorajszym pocałunku.
Dojechaliśmy po 2 godzinach i weszliśmy do domu cioci. Już od progu czuć było ciasto jabłkowe. Kocham je. Weszłam do kuchni.
-Cześć ciociu-powiedziałam a ona podskoczyła przestraszona.
-Jezu! Dziecko chcesz żebym na zawał zeszła?-zaśmiałyśmy się.-Ale witaj kochanie! Strasznie tęskniłam! A z kimś przyjechałaś?-zapytała.
-Tak. Z przyjacielem. Zaraz do nas przyjdzie.-powiedziałam a akurat do kuchni wszedł Niall mając w ręce siatki z sałatką i ciastem, które zrobiłam dla nich.
-Dzień dobry jestem Niall. Miło mi panią poznać-powiedział wyciągając do niej przyjaźnie dłoń.
-Dzień dobry. Ty jesteś pewnie chłopakiem naszej Gracie-powiedziała a ja myślałam, że spalę się ze wstydu.
-Przyjacielem.-poprawiłam ją zasłaniając włosami twarz.
-Ah! Przepraszam najmocniej! Więc Niall. Miło mi cię poznać. Wchodźcie nie bójcie się. Zaraz przyjdzie Isabella.-powiedziała. Na dół zbiegł mały chłopiec Tommy.
-Gracie!-krzyknął i skoczył mi na ręce.-Przyjechałaś! A ty to kto?-wskazał palcem na Nialla.
-To jest Niall. Jest moim przyjacielem. Przedstaw się-powiedziałam.
-Jestem Tommy. Gracie jest moja i tylko moja więc nie pozwalam ci mi jej zabierać.-powiedział a ja zaczęłam się śmiać.
-Ni chcę ci jej zabrać. Spróbujmy się podzielić na pół-powiedział.
-Tak! Ja dostanę połowę a ty drugą!-krzyknął i skoczył mu na ręce.
Kiedy zjedliśmy obiad poszłam do pokoju gościnnego odpocząć bo tak się najadłam, że nie wytrzymam. Oparłam się o parapet i zamknęłam oczy.
-Grace-powiedział Niall wchodząc.-Oo przepraszam. Wyjdę już. Odpocznij sobie.
-Nie. Zostań.-powiedziałam. Wstałam i do niego podeszłam. Objęłam go w talii i powiedziałam cicho.
-Dziękuję, że przyjechałeś ze mną.
-A ja się cieszę, że mogę spędzić z tobą czas-powiedział i schował swoją twarz w głąb mojej szyi. Czułam jak mnie wąchał. Ale mi było wygodnie i nie chciałam tego przerywać.
-Niall...-powiedziałam cicho. On zamiast odpowiedzieć pocałował mnie mocno w usta. Tylko teraz całowaliśmy się bardziej pewnie. Jego pocałunki zeszły na moją szyję obdarowując ją soczystymi malinkami.-Niall, ktoś tu może wejść.-powiedział mu do ucha.
-Przepraszam. Zapędziłem się.-powiedział cicho.
-Dobrze. Podobało mi się.

1 komentarz: