Strony

czwartek, 20 listopada 2014

{rozdział 12} But you're crying...

Dzisiaj nie możemy wyjechać z Leeds bo jest taka burza, że nic nie widać. Wszyscy razem siedzimy w salonie i pijemy ciepłą czekoladę. Kiedy usłyszałam otwieranie drzwi i usłyszałam głos Isabelli.
-Jestem! Grace do nas przyjechała?!-krzyknęła i szybko do nas przybiegła. Kiedy zauważyła rzuciła się na mnie i mnie przytuliła.-Tęskniłam! A z kim przyjechałaś?-zapytała patrząc się na blondyna.
-Jestem Niall. Przyjaciel Grace.-powiedział wyciągając do niej dłoń.
Potem już wszyscy siedzieliśmy na fotelu dalej rozmawiając. Kiedy patrzyłam przypadkiem na Nialla to cały czas Bella patrzyła się na niego. Kiedy wyszłam do sypialni się już położyć zachciało mi się pić. Zeszłam więc na dół i kogo zobaczyłam w kuchni? Oczywiście, że Nialla i Bellę. Bella stała tak blisko jego, że myślałam że chce go pocałować. A ona jedynie szeptała do niego, że go kocha, żeby poszedł z nią do jej sypialni. Kiedy dopiero zauważyli że stoję i się im przyglądam Niall chciał już coś powiedzieć, ale ja szybko pobiegłam na górę. Wpadłam do mojej tymczasowej sypialni i zaczęłam płakać. Nie wiem czemu,jak go nie kocham. Przecież nie powinnam być zazdrosna. Leżałam odwrócona tyłem do drzwi i płakałam w poduszkę. Usłyszałam skrzypnięcie drzwi.
-Gracie-powiedział cicho Niall. Myślał chyba, że śpię.-Gracie, wiem że nie śpisz. To co tam zobaczyłaś nie jest prawdą. Nie chcę z nią być. Proszę.-powiedział i położył się obok mnie obejmując mnie lekko w pasie.
-Niall. To nie ma znaczenia. Nie jesteśmy razem, więc po co mi się tłumaczysz? Nie jesteśmy razem ani nie będziemy.-powiedziałam wycierając oczy.
-Ale płaczesz-powiedział.
-Bo lubię. To nie z twojego powodu!-powiedziałam.
-Grace. Przepraszam...-pocałował mnie w policzek.
-Nie chcę tego słyszeć bo nie jesteśmy razem i nie jestem zazdrosna-i znowu się położyłam i zasnęłam. Niall w nocy poszedł do siebie bo jak się obudziłam miejsce obok mnie było wolne.
Rankiem obudziłam się z podkrążonymi od łez oczami. Ubrałam się we wczorajsze ubrania i zeszłam na dół gdzie byli już wszyscy wraz z Niallem i Isabellą. Do tej dwójki w ogóle się nie odzywałam. Kiedy poszłam już wziąć swoją torebkę bo jedziemy usłyszałam pukanie.
-Mogę?-zapytała Bella.
-Nie. Nie chcę cię już widzieć na oczy.-powiedziałam i ominęłam ją i szybko zbiegłam na dół. Przy samochodzie stał już Niall. Pożegnałam się ze wszystkimi i pojechaliśmy. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Odwiozłam go pod ich dom i sama bez pożegnania wróciłam do swojego mieszkania. Tam zrobiłam sobie mocną kawę i poszłam z laptopem do mojej sypialni zamawiać potrzebne materiały na uszycie nowych rzeczy.
Poszłam spać i następnego dnia obudziłam się do pracy. I tak było codziennie. Nie spotykałam się ani z dziewczynami ani z chłopcami. Tylko dom, praca, dom, praca.

1 komentarz: